"Wnętrza stylowe XVIII - XIX wieku"

Ekspozycja prezentująca wyposażenie reprezentacyjnego I piętra Pałacu Mieroszewskich. Umeblowanie stanowią stylowe sekretery, komody i fotele. Wystroju wnętrz dopełniają kominki, rzeźby, oryginalne tkaniny - kobierce, makaty, dywany oraz wyroby rzemiosła artystycznego ze srebra, porcelany i cyny datowane na XVIII, XIX i początek XX wieku, a także piece kaflowe z kamienic mieszczańskich Będzina i Grodźca.

Na wystawie zaprezentowano malarstwo portretowe i pejzażowe z połowy XIX wieku oraz prace artystów związanych z Będzinem i Zagłębiem. Warto zwrócić uwagę na polichromie z 2 połowy XVIII w. zachowane w czterech salonach pałacu: "Salonie Wodzów Antycznych", "Myśliwskim", "Medalionów Portretowych" i "Salonie Turniejowym". Jest to przykład najstarszej tego typu polichromii zachowanej w budowli świeckiej na terenie Zagłębia.Polichromia w "Salonie Myśliwskim" zabezpieczona została w 1956 r. przez konserwator Renatę Dubiel, która dokonała jej przeglądu i usunięcia zanieczyszczeń atmosferycznych ponownie w 1996 r.

Malowidła w "Salonie Wodzów Antycznych" zostały odkryte przez konserwatorów Ryszarda Krzemińskiego i Jana Gałaszka w latach 1978 - 82. Przedstawiają one m.in. Scypiona Afrykańskiego, Haniballa, Pompejusza i Fabiusza Kunktatora, umieszczonych w iluzjonistycznych niszach. Prace renowacyjne ukończono w 1998 r. zespołem pod kierunkiem Renaty Dubiel-Białas i Konstantego Polita. W marcu 1994 r. oddano "Salon Medalionów Portretowych" a w 2000 r. zakończono konserwację ostatniej sali ozdobionej polichromią tzw. "Salonu Turniejowego", gdzie podziwiać można sceny pojedynków.


"Kolekcja malarza i grafika - Samuela Cyglera" (zmiana aranżacji wystawy w trakcie, otwarcie w 2017 r.)

 

"Izba zagłębiowska"

Tereny dziś wchodzące w skład Zagłębia Dąbrowskiego to część ziem słowiańskich, które Mieszko I przyłączył około roku 990 wraz z Małopolską i Śląskiem do swego państwa. Mimo zmiennych kolei losu kraina ta związana była z Rzeczypospolitą, aż do rozbiorów, stanowiąc zachodnie rubieże Polski.Podstawą egzystencji mieszkańców Zagłębia przez długi czas było rolnictwo i hodowla zwierząt. Wieś swoje potrzeby zaspokajała w obrębie gospodarki samowystarczalnej. Niezbyt urodzajna ziemia zmuszała jednak ludność do dodatkowych prac tj. tkactwo, kołodziejstwo czy koszykarstwo. Dopiero rozwój górnictwa i hutnictwa na terenach Zagłębia w II połowie XIX wieku spowodował przejście ludności rolniczej do pracy w przemyśle.Do początku XX wieku na obszarze Zagłębia Dąbrowskiego przeważała zabudowa drewniana. Były to chaty o wysokich dachach czterospadowych lub dwuspadowych z przyczółkiem, który wysunięty poza ścianę szczytową tworzył, wsparty na słupach, podcień.

Obraz dawnej zabudowy dają nam umieszczone przed wejściem na wystawę fotografie starych domów z omawianego obszaru oraz makieta przedstawiająca zagrodę zagłębiowską (zabudowania mieszkalne i gospodarcze).Wystawa jest próbą rekonstrukcji wnętrza chaty z terenu Zagłębia Dąbrowskiego. Jest to tzw. typ chaty jednoizbowej, lecz składa się on z izby i sieni. Z sieni wydzielone jest również małe pomieszczenie dla bydła i innych zwierząt domowych, które dawniej często przebywały w jednym pomieszczeniu z człowiekiem.

W sieni i obórce zgromadziliśmy dawne narzędzia rolnicze i sprzęty niezbędne w gospodarstwie: pług, motyki, kosę, cepy, kosz zasobowy do przechowywania zboża, jarzma oraz żarna do mielenia zboża. Nieodzownym elementem wyposażenia izby była malowana skrzynia wianna, w której przechowywano wyprawę ślubną gospodyni: odzież i pościel. W izbie stał również kredens, w nim za szkłem, na półkach ustawiano, co ładniejsze talerze, dzbanki i różnego rodzaju garnuszki.

Wnętrze dopełniają obrazy święte, oprawione w bogate, zdobione ramy, kupowane najczęściej podczas pielgrzymek w Częstochowie. Obrazy wieszano rzędami na ścianie na tzw. listwie, zdobiąc ziołami, zielonymi gałązkami bądź wykonanymi z bibułki kwiatkami.Należy także wspomnieć o zachowanych elementach stroju ludowego Zagłębia wykazujących duże zróżnicowanie typologiczne.

Ubiór składał się z elementów pochodzenia małopolskiego, śląskiego i mazowieckiego. Sytuacji tej sprzyjało położenie na pograniczu i skrzyżowanie szlaków handlowych. Dynamiczny rozwój przemysłu wpłynął na szybkie zarzucenie tradycyjnego ubioru na rzecz gotowych ubrań fabrycznych.

"W łużyckiej osadzie i średniowiecznym grodzie"

Okolice dzisiejszego Będzina zostały po raz pierwszy zasiedlone ludniej i na dłużej pod koniec epoki brązu. Z północy przybyły grupy ludności, którym dzisiaj przypisujemy miano przedstawicieli kultury łużyckiej, rozwijającej się wówczas już od ponad tysiąca lat na terenach Europy zachodniej i środkowej. Ludność ta osiedlała się nad brzegami rzek i potoków zakładając tam szeroko rozrzucone osady. Pozyskiwano pod uprawę okoliczne pola, hodowano bydło i trzodę.

Część używanych na co dzień narzędzi wykonywano jeszcze z krzemienia, ale technika ta była w odwrocie wypierana przez umiejętność wytwarzania ich z brązu a później i z żelaza. Podobnie było z bronią i ozdobami. Niektóre ozdoby wykonywano z ołowiu, zapewne z miejscowych złóż.

Chaty budowano naziemne, posługując się techniką zrębową, lub na sumik i łątkę. Stosowano także techniki plecionkarskie. W izbie znajdowało się palenisko i podstawowe, proste sprzęty. Chaty były "kurne", co oznacza, że dym uchodził przez szczeliny w poszyciu dachu, prawdopodobnie nie posiadały okien. Często stał w nich pionowy warsztat tkacki.

Naczynia, podobnie jak tkaniny, produkowano w gospodarstwie domowym z gliny schudzanej niekiedy domieszką tłucznia. Tak powstawały grubej roboty garnki do przyrządzania potraw i tak zwane "placki". Bogato zdobiona ceramika stołowa była delikatniejszej roboty. Zachowały się instrumenty muzyczne i drobne figurki, przedstawiające głównie zwierzęta.

Zmarłych chowano na rozległych cmentarzyskach położonych tak jak osady nad wodą. Jeżeli składano ich do grobu nie spalonych to często zabezpieczano brukami z kamieni polnych, zapewne ze względów praktycznych. Drugim obrzędem pogrzebowym, jaki praktykowali było spalanie zwłok na stosie i składanie w grobie popiołów bezpośrednio, bądź w naczyniu zwanym urną. W obu przypadkach wyposażano groby w naczynia, zapewne z potrawami i biżuterię, a nieraz w inne przedmioty, stanowiące za życia własność zmarłego i określające często jego rolę w społeczności.

Na Górze Zamkowej w Będzinie istniała taka właśnie osada, położona nad rzeką i w naturalny sposób obronna. Nie znaleziono tu bowiem śladów budowy umocnień jak to miało miejsce na pobliskiej Górze Św. Doroty w Grodźcu. Odkryte niedaleko w Łagiszy cmentarzysko mogło być miejscem chowania jej mieszkańców.

Dysponując kolekcją zabytków archeologicznych z epoki podjęto próbę odtworzenia fragmentu tej odległej rzeczywistości w muzealnej sali. Mamy więc chatę wykonaną w konstrukcji sumikowo - łątkowej, niewielką, lecz te prawdziwe bywały, jak można sądzić z zachowanych śladów, porównywalnej wielkości. W chacie przedmioty potrzebne w codziennym życiu, garnki do gotowania, odzież, broń, ozdoby, amulety aby chroniły właściciela przed nieszczęściem i na półce nad stołem jeden z ciekawszych i rzadkich zabytków - lampa na płynny tłuszcz z dwoma knotami.

Przed chatą pokaz zajęć jej mieszkańców. Kobieta lepiąca i wypalająca w ognisku naczynia, odlewnik brązu przy swoich formach, pozostawiona na chwilę produkcja drewnianych sierpów z krzemiennymi wkładkami do żęcia kłosów zbóż. Po drugiej stronie cmentarz, odkryte groby i obrzęd ciałopalenia.Po upadku kultury łużyckiej, do czego przyczyniły się najazdy koczowników ze stepów wschodu, na wzgórzu przez długie stulecia nikt nie mieszkał.

... i  średniowiecznym grodzie.

Sytuacja ta uległa zmianie dopiero w dobie kształtowania się w Europie pierwszych słowiańskich organizacji plemiennych przed tysiącem lat. Przemsza i leżące nad jej brzegami tereny były naturalną zachodnią granicą terytorium plemiennego Wiślan z centrum w okolicach Krakowa. Przebiegały tędy ważne szlaki handlowe ówczesnego świata, najpierw szlak niewolniczy prowadzący przez Pragę nad Morze Śródziemne, później szlak solny z kopalń podkrakowskich na zachód. Przemsza była spławna.

Na wzgórzu powstał gród, będący zapewne rodzajem nadgranicznej strażnicy, obsługującej jednocześnie te handlowe arterie, na co wskazują znaleziska całej gamy przedmiotów wytwarzanych bądź to na zachodzie, w państwach powstałych po rozpadzie monarchii karolińskiej, bądź na południu, w państwie wielkomorawskim, które niewątpliwie posiadało wówczas na naszych terenach potężne wpływy. Gród otoczony był wałami drewniano - ziemnymi, które w szczytowej fazie technicznego kunsztu budowniczych w końcu X wieku miały grubość 6 metrów i porównywalną wysokość bez umocnień na koronie. Do tego dochodziła wykuta w skale fosa. Do dziś zburzony wał stanowi okazałą formę terenu w parku na Górze Zamkowej.

Wszystkie próby uchwycenia rozplanowania wewnętrznego grodu, czynione podczas kilkunastoletnich badań archeologicznych wskazują, że część mieszkalna mieściła się po stronie zachodniej, tam gdzie dziś wznosi się gotycki zamek, czyli praktycznie nad rzeką, tak jak ona niegdyś płynęła. Rozległe refugium na płaskowzgórzu przechodziło od południa w część gospodarczą, przeznaczoną głównie pod działania mające na celu pozyskanie i obróbkę żelaza na bieżące potrzeby mieszkańców. Prace te były, jak wiadomo, ściśle powiązane z użyciem ognia i nie było bezpiecznie wykonywać je pośród drewnianej zabudowy grodowej. Podział taki ustalił się, jak wskazują wyniki ostatnich lat badań, bardzo wcześnie, bo już w dobie plemiennej. W wieku XII zrezygnowano z terenów refugium i założono na nim cmentarz. Może się to wiązać z przekształceniem systemu administracyjnego kraju w kasztelański, Będzin kasztelanią nigdy nie był. Pod groby wykorzystano usypisko pierwszego, plemiennego wału, odpowiednio zniwelowane i przygotowane.Zarówno z grodu plemiennego, jak i z okresu początków państwowości polskiej pochodzi szereg przedmiotów, które posłużyły do próby odtworzenia podstawowych sfer aktywności mieszkańców grodu. Opierając się na posiadanych zbiorach podjęto próbę odtworzenia charakteru i klimatu tej wytwórczości za pomocą oryginalnych artefaktów, przedstawionych w kontekście ich użyteczności, modeli, rycin sytuacyjnych i materiałów ikonograficznych z zachowanych w większych centrach średniowiecznej Polski starych manuskryptów. Duży nacisk kładziony był, oczywiście, na obronność, wiele zabytków wskazuje na stacjonowanie, zwłaszcza w okresie późniejszym załogi rycerskiej, konnej. Podstawowe prace rzemieślnicze to obróbka żelaza, rogu, skór i garncarstwo w celu uzyskania niezbędnych do życia przedmiotów.W sali zainscenizowano palenisko kowalskie, takie, w jakich oczyszczano i przekuwano żelazo dymarkowe i jakich kilka zostało odkrytych na terenie Góry Zamkowej, łącznie z kamiennym kowadłem.

Z posiadanych zabytków udało się wyposażyć niewielką kuźnię, skromny warsztat garbarski i szewski.Posiadane narzędzia i akcesoria budowlane złożyły się na obraz niewielkiego placu budowy, takiego, jakie w miastach średniowiecznych zawsze gdzieś tam funkcjonowały ze względu na dużą łatwość zaprószenia ognia i częstość pożarów. Pojedyncze znajdowane przedmioty świadczą o rybołówstwie i uprawie ziemi.Z działalnością handlową mają powiązanie znajdowane monety, w tym wypadku dość późne, plomby do pieczętowania towarów, odważniki i formy pokrewne, które, jak się nieraz uważa, również funkcję tę mogły niekiedy pełnić. Pośród wyrobów rogowiarskich zwracają uwagę zdobione ornamentem okładziny rękojeści noży a zwłaszcza mogące stanowić taką rękojeść przedstawienie figuralne zakonnika utrzymane w surowym stylu romańskim.Z wyeksplorowanego na płaskowzgórzu cmentarzyska pochodzi kolekcja biżuterii zawierająca kolię wykonaną z paciorków szklanych i z kamieni półszlachetnych, najbardziej typowe wczesnośredniowieczne ozdoby - tak zwane kabłączki skroniowe ze srebra, brązu i cynowo - ołowiane oraz wykonane różnymi technikami pierścienie z tych samych metali. Garncarstwo reprezentuje zestaw różnego przeznaczenia naczyń bardzo szeroko datowany i garść drobnych przęślików, przedmiotów niezbędnych prządce do obciążenia wrzeciona.Dużych rozmiarów mapa obrazuje jakimi drogami i skąd napływały na terytorium wiślańskie tak zwane importy, czyli przedmioty, najczęściej cenne, wytwarzane technikami charakterystycznymi dla sąsiadujących ośrodków, bądź utrzymane w charakterystycznej dla nich stylistyce. Zadbano o zaznaczenie na niej największych faktorii handlowych wówczas funkcjonujących jak szwedzka Birka, duńskie Hedeby, wielkomorawskie: Stare Miasto i Mikulczyce, czeska Praga, oraz Akwizgran, Magdeburg, czy Ratyzbona na zachodzie i Kijów na wschodzie a na naszych terenach Kraków.

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY