Archeologia dla najmłodszych: Odlewcy brązu.

Epoka brązu miała się pomału ku końcowi, kiedy stop ten upowszechnił się na ziemiach dzisiejszego Zagłębia. Przyniosła go ze sobą ludność kultury łużyckiej, która właśnie wtedy przybyła na te tereny i tu osiadła. Ci spośród członków wspólnot, którzy zajmowali się metalurgią brązu, cieszyli się dużą estymą wśród swoich pobratymców. Części uzbrojenia, narzędzia i ozdoby odlewano często w formach, które dziś nazywamy muszlowymi.

Cała sztuka polegała na tym, aby w przylegających do siebie kamiennych bądź glinianych powierzchniach składanych form wyrzeźbić negatywy przedmiotów – w każdej po połowie. Później te połówki form należało ze sobą równo złożyć. Służyły do tego specjalne sztyfty wkładane w obie we właściwych miejscach. Trzeba też było zadbać o kanaliki, którymi miał do złożonej formy wpłynąć roztopiony metal a także o te, którymi miało ujść z niej powietrze. Gdyby uwięzło, odlewane przedmioty nie osiągnęłyby pożądanego kształtu. Oprócz odlewu w formach składanych, stosowana była ciekawa technika zwana: „na wosk tracony”. Jest ona bardzo stara i pochodzi z basenu Morza Śródziemnego. Charakteryzuje się tym, że najczęściej nie pozostawia po sobie uchwytnych podczas wykopalisk archeologicznych śladów, ponieważ stosowana forma zawsze ulega zniszczeniu. Odlewca, który jej używał rzeźbił najpierw potrzebny przedmiot, w miękkim wosku pszczelim. Miało to dużą zaletę – można było zadbać o wszystkie szczegóły przyszłego odlewu ale miało też wadę – trzeba było posiąść umiejętność rzeźbienia. Woskowy wzorzec starannie oblepiano gliną, suszono i wypalano w piecu, przebiwszy uprzednio wspomniane dwa rodzaje kanalików: wlewowe i odpowietrzające. Wosk wytapiał się i do gotowej formy można było wlać płynny metal. Po zastygnięciu trzeba było formę rozbić aby wydobyć odlew. Była jednorazowa i dlatego tę technikę stosowano zapewne rzadziej niż formy muszlowe. Mogła być używana w przypadku produkcji przedmiotów o szczególnie ciekawym kształcie lub wzornictwie. Zwykłe przedmioty codziennego użytku, jak przedstawiona na zdjęciu siekierka, znaleziona w niedalekich Boguchwałowicach, odlewano raczej w formach zdatnych do wielokrotnego użytku. O ich zastosowaniu informuje nas ślad po nieznacznym zgrubieniu ścianek odlewu, tworzącym się w miejscu przylegania do siebie obu połówek formy, niwelowanym zazwyczaj w trakcie późniejszej obróbki. Pustą przestrzeń wewnątrz narzędzia, potrzebną do przymocowania drewnianego uchwytu, uzyskiwano poprzez osadzenie w odpowiednim miejscu formy kamiennego bądź ceramicznego czopu. Do gotowej siekierki przywiązywano zatknięte w niej hakowate stylisko, przewlekając rzemień przez metalowe uszko, uformowane na brzegu. I tyle. Można było przystąpić do ścinania drzewa.

 

 

 

 

 

Design Joanna Kobryń © Muzeum Zagłębia w Będzinie

MAPA STRONY